Wspomnienia zostały sporządzone przez Eugeniusza Maciuszczaka z panią Zofią Nejzmak z okazji 830-lecia Chabowa, które obchodziliśmy wspólnie ze „Świętem Chleba" - Dożynki 2009 w dniu 29 sierpnia

Pani Zofia jest jedną z najstarszych mieszkańców Chabowa. Z okazji 89 urodzin życzymy jej wszystkiego najlepszego!

Urodziła się w 1920 r.

 

Wspomnienia Zofii Neizmak z Chabowa


Moi rodzice zamieszkiwali w Strońsku, gm. Zapolice, powiat Łask, woj. Łódzkie. Obecnie dalej gminą są Zapolice, jednak zmienia się powiat na zduńskowolski, województwem zostaje nadal Łódź.

Urodziłam się w 1920r. W domu w sumie było nas ośmioro rodzeństwa. Pochodzę z rodziny chłopskiej, rodzice prowadzili gospodarstwo rolne. Ukończyłam siedem klas Szkoły Powszechnej w Zapolicach. Do szkoły latem chodziliśmy pieszo, zaś zimą rodzice wszystkich dzieci wozili nas końmi z wozami albo saniami. Od mojego miejsca zamieszkania do szkoły było około 5 km odległości .

Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Zapolicach brat taty, któremu zmarła żona zabrał mnie do siebie do Warszawy. Opiekowałam się tam jego córką. Tam też umożliwił mi ukończenie 1,5 roku Gimnazjum Przedwojennego. Kiedy wybuchła II wojna światowa wróciłam od wujka z Warszawy do rodziców do mojej wsi .

W 1939 roku zostałam wywieziona przez niemieckie władze na przymusowe roboty /Arbitssell/ do miejscowości Ingrob w regionie Bawarii w Niemczech. Były to prace u gospodarza /Bauera/. Był on przychylny dla ludzi, którzy byli zesłani na przymusowe roboty.

Przez całą wojnę rodzice byli w naszej rodzinnej wsi Strońsko. W I945r. powróciłam do swojej miejscowości gdzie mieszkałam. Wrócił również mój brat Władysław. Jednak nie zastaliśmy naszych rodziców. Odszukiwałam z bratem rodziców nawet przez Czerwony Krzyż. Dowiedzieliśmy się z bratem, że nasi rodzice wyprowadzili się z młodszym rodzeństwem na Ziemie Odzyskane. Tak trafili na ziemie pyrzyckie i osiedlili się w Chabowie. Nazwa niemiecka Alt Falkenberg.

Chabowo należało wtedy do GRN w Turzu, gdzie przewodniczącym był Szymajda z Chabowa. Najpierw Chabowo miało nazywać się Sokolice Stare. Jednak w 1947r. mieszkańcy nazwali Chabowo Szymanów, a w czerwcu tego samego roku zmieniono nazwę na Chabowo, która to nazwa jest do dnia dzisiejszego. Po przyjeździe do rodziców stworzyłam w domu rodziców naukę języka polskiego. Nie było jeszcze książek, ale uczyłam dzieci z pamięci.

Mieszkańcy przystąpili do odgruzowania i wyremontowania budynku szkolnego. Następnie dzieci uczyła Lucyna Nerlo. Pierwszym urzędowym nauczycielem był Stanisław Murawa.

W 1954r. utworzono GRN w Chabowie. Pierwszym przewodniczącym był Stanisław Petryszyn, ja zaś byłam sekretarzem.

Pierwsze powojenne lata były bardzo ciężkie dla wszystkich mieszkańców. Brak elektryfikacji, którą uruchomiono dopiero w 1948r. Brak komunikacji, mieszkańcy do miasta jeździli końmi z wozami lub rowerami. Motocykl to był rarytas.

Pierwsza parafia rzymsko-katolicka znajdowała się w Starym Czarnowie, do której podlegało Chabowo, gdzie był ksiądz Franciszek Wypler. W latach 60-tych Chabowo przechodzi do parafii w Bielicach, gdzie księdzem był Józef Pytel. W 1985r. Chabowo przechodzi z powrotem do parafii w Starym Czarnowie, gdzie proboszczem jest Czesław Żytelewski.

W Chabowie mieszkają ludzie z różnych stron Polski, tzw. mieszanka ludnościowa: łódzka, poznańska, rzeszowska. Jest również ludność z Białorusi, Ukrainy, Niemiec, Francji.

Rolnictwo w Chabowie było w większości indywidualne. Była również spółdzielnia, której przewodniczyli: Stanisław Petryszyn, Wiktor Pypeć i Stanisław Stępień. Ja dorywczo prowadziłam księgowość spółdzielni.

W Chabowie był Warsztat Kowalski, który prowadził Józef Maciuszczak z synem Mieczysławem. Krawiectwem zajmował się Jan Wójtowicz. Młyny znajdowały się w Turzu i Chabowie u pana Józefa Kaszubskiego, mleczarnia znajdowała się w budynku, gdzie mieszkają obecnie Henryka i Krzysztof Niwowie. Pierwszy sklep był w mieszkaniu, gdzie obecnie mieszkają Kondradcy, a pierwszy sprzedawał pan Sławiński. Posterunek M0 znajdował się w Turzu, następnie w Nieborowie, Bielicach, a obecnie w Pyrzycach.

Po połączeniu GRN Chabowa i Bielic w 1959r. przeniesiono mnie do GRN w Bielicach z siedzibą w Liniach. Prowadziłam tam od 1960r. ewidencję ludności, budżet finansowy i podatkowy. Od I963r. pracowałam w sklepie przez 5 lat, później pracowałam w Punkcie Zlewczym w Chabowie. W 1974r. zostałam sołtysem, aż do 1990r. W 1993r. przeszłam na wcześniejszą emeryturę. Mój mąż odnalazł we Francji biologicznego ojca. Odwiedzając ojca męża, pragnął od dłuższego czasu wrócić do Polski. Po załatwieniu formalności związanej z powrotem ojca męża powrócił do Polski. Sądownie zmieniliśmy nazwisko na Neizmak.

Dziękuję panu Eugeniuszowi za tak wspaniały gest z przeprowadzenia ze mną wspomnień, które zostaną upomiątkowane w Kronice Chabowa.